By Ja

sobota, 16 marca 2013

Rozdział 4

Szybko wystukałam odpowiedź na klawiaturze telefonu i wysłałam ją do przyjaciółki. Później wystukałam jeszcze numer do Josha i wcisnęłam zieloną słuchawkę. Przyłożyłam komórkę do ucha i po trzech sygnałach usłyszałam głoś brata w słuchawce.
 

- Halo?
 

- Josh! Gdzie ty jesteś? - niemalże krzyczałam.
 

- Jestem jeszcze na przesłuchaniu. Czekam na wyniki - mówił spokojnym głosem.
 

- Okej - odparłam spokojniejsza. - Przed chwilą dostałam wiadomość od Patrycji, że jutro przylatuje - dodałam.
 

- Zapomniałaś o niej? - spytał brat.
 

- Tak - westchnęłam. - Pojedziesz ze mną jutro na lotnisko? - spytałam.
 

- Pewnie, że tak. Ja już muszę kończyć. Za chwilę ogłaszają wynik. Trochę się boję - powiedział na jednym wdechu.
 

- Dasz radę. Trzymam kciuki. Pa - powiedziałam i rozłączyłam 
się. Doszłam szybko do domu i otworzyłam go. Weszłam do niego i skierowałam się do kuchni. Położyłam zakupy na blat. Wyciągałam je po kolei z torby i chowałam je na swoje miejsce. Gdy już wszystko było tam gdzie powinno z szafki wyciągnęłam plastikową miskę średniej wielkości. Postanowiłam, że zrobię naleśniki. Z lokówki wyciągnęłam jajka i mleko, a z drugiej szafki - mąkę. Dodałam wszystko do miski. Oczywiście w prawie idealnych proporcjach. Wymieszałam wszystko i wzięłam się za smażenie. Wyciągnęłam patelnię i wlałam na nią trochę oleju. Położyłam patelnię na kuchence. Zapaliłam ją i czekałam, aż patelnia nagrzeję się do odpowiedniej temperatury. Po kilku minutach wlałam na naczynie pierwszą partię ciasta. Piekłam sobie obiad przez około trzydzieści minut. Następnie wszystkie naleśniki położyłam na największy talerz jaki miałam. Dodałam na nie kilka truskawek i bananów, oblałam czekoladą i bitą śmietaną oraz dodałam trochę Nutelli. Gdy wszystko było już gotowe wzięłam talerz do rąk i skierowałam się do salonu. Położyłam naczynie na stolik i zaczęłam szukać pilota od telewizora. Gdy w końcu go znalazłam włączyłam wcześniej wymieniony przedmiot. Akurat w telewizji leciały " Igrzyska Śmierci ", więc postanowiłam je obejrzeć. Wpychając w siebie posiłek oglądałam jak ludzie wzajemnie się zabijają. W połowie filmu wyłączyłam telewizor, nie chcąc zwymiotować. Odłożyłam pusty talerz po naleśnikach na stolik i wzięłam do ręki telefon. Zaczęłam przeglądać z nudów listę kontaktów i natknęłam się na napis " Luke ". Wcisnęłam przycisk, który oznaczał, że chcę napisać do niego wiadomość.
 

" Cześć Luke. Tu dziewczyna z MSC. Co słychać? " - wystukałam szybkim ruchem na klawiaturze telefonu i wcisnęłam " Wyślij " Położyłam telefon obok talerza, sama kładąc się na kanapie. Co chwilę spoglądałam w stronę stolika. Po kilku minutach do moich uszu dobiegł dźwięk wibracji. Chcąc szybko wstać z kanapy prawie z niej spadłam. Chwyciłam do rąk telefon i patrząc na ekran na mojej twarzy pojawił się tak zwany "banan". Wiadomość była od Luka. Szybko wcisnęłam przycisk, który oznaczał " Przeczytaj wiadomość ".
 

" Cześć! Bardzo się cieszę, że napisałaś. Zaraz kończę swoją zmianę. Masz ochotę na spacer? "z mojej twarzy nie schodził uśmiech, czytając tą wiadomość.
 

" Jasne. Z miłą chęcią. Więc, gdzie i kiedy? :) " - odpisałam szybko i wysłałam wiadomość do chłopaka. Tym razem SMS od Luka przyszedł szybciej niż wcześniej.
 

" Może za pół godziny w parku? xx "
 

" Pewnie. Więc, do zobaczenia " - napisałam i poszłam do sypialni. Po drodze odniosłam talerz do kuchni i włożyłam go do zmywarki. Weszłam po schodach na górę i będąc już w swoim pokoju pierwsze co zrobiłam to otworzyłam szafę. Wyjęłam z niej *TO* i poszłam do łazienki. Zrzuciłam z siebie ubrania i weszłam pod prysznic. Szybko się odświeżyłam i włożyłam ubrania, które przed chwilą wzięłam do pomieszczenia. Pomalowałam się, a z włosów zrobiłam kucyka na bok. Wyszłam z łazienki i z biurka wyciągnęłam kartkę i długopis. Zapisałam na niej, że wychodzę i nie wiem kiedy wrócę. Wzięłam do ręki torebkę i zeszłam na dół. Położyłam kartkę na stolik w salonie i wyszłam. Droga do parku zajęła mi około pięciu minut, ponieważ wzięłam taksówkę. Chłopak już na mnie czekał. Siedział na ławce i oglądał się w każdą stronę, tak jakby kogoś szukał. Uśmiechnęłam się sama do siebie. Zapłaciłam taksówkarzowi i szybko skierowałam się w stronę chłopaka. Ten gdy mnie zobaczył uśmiechnął się. Wstał z ławki i podszedł do mnie. Nieśmiało pocałował mnie w policzek na powitanie.
 

- Witaj... Tak właściwie nadal nie wiem jak masz na imię - stwierdził, a ja lekko się zaczerwieniłam.
 

- Tak to prawda. Mam na imię Nicola, ale niektórzy mówią mi Nicky.
 

- Piękne imię dla pięknej dziewczyny - powiedział chłopak, a ja bardziej się zaczerwieniłam. -  Więc, na co masz ochotę? - spytał Luke, by rozluźnić atmosferę.
 

- Może, przejdziemy się nad jeziorko i poznamy się lepiej? - zaproponowałam.
 

- Tak. Myślę, że to dobry pomysł - powiedział chłopak i ruszył w stronę pobliskiego jeziorka.
 

- Zgaduję, że nie jesteś stąd - zaczęłam.
 

- Zgadłaś - uśmiechnął się i spojrzał na mnie. - Jestem z Australii - dodał. - A ty? Jesteś stąd? - spytał.
 

- Nie. Tak. Nie wiem. Tak jakby - chłopak spojrzał na mnie pytająco, a ja westchnęłam. - To znaczy, historia mojej rodziny jest dość ciężka do zrozumienia. Moja mama jest Polką, a mój ojciec - Brytyjczykiem. Mam starszego brata - Josha. Jest on synem taty z pierwszego małżeństwa. Taty prawie nie znam. Nie żyje.
 

- Przykro mi.  

- Nie masz za co. Zostawił Josha i jego mamę zaraz po urodzeniu brata. Uciekł do Polski. Poznał moją mamę. Urodziłam się ja i zmarł. Okazało się, że miał w Anglii dosyć dużo pieniędzy i wielki dom, w którym teraz mieszkam. Ja i Josh razem z moimi przyjaciółkami. To znaczy, przyjechaliśmy tu na wakacje. Ale zmieniając temat. Dlaczego przyleciałeś tutaj aż z Australii? - spytałam kończąc moją historię.
 

- W Australii razem z dwoma braćmi i dwoma przyjaciółmi tworzyliśmy grupę Janoskians, ale rozpadła się. Każdy zaczął zajmować się swoim życiem, więc ja przyleciałem tutaj. I nie żałuję - uśmiechnął się, patrząc na mnie. Luke spojrzał mi w oczy. Staliśmy tak w milczeniu przez jakiś czas. Nagle przerwał nam mój telefon. Wyciągnęłam go z torebki, a na wyświetlaczy zobaczyłam " Josh dzwoni ".
 

- Przepraszam - powiedziałam do chłopaka i odebrałam. - Czego? - tym razem skierowałam się do brata.
 

- Gdzie ty jesteś? - krzyczał Josh.
 

- Zostawiłam ci w salonie karteczkę - powiedziałam jak najciszej, by nie zrazić Luka.
 

- Nie znalazłem żadnej karteczki - odparł trochę spokojniej Josh. - Gdzie jesteś?
 

- Jestem nad jeziorkiem. Spotkałam się ze znajomym. Nie martw się. Za niedługo będę w domu.
 

- Masz być za chwilę! Klaudia już jest w domu.
 

- Dobra, będę za chwilę. Pa - powiedziałam i rozłączyłam się. - Muszę już wracać - powiedziałam do Luka. - Przepraszam jeszcze raz - dodałam.
 

- Nie masz za co. Rozumiem, brat się o ciebie martwi. Mogę cię odprowadzić? - spytał nieśmiało chłopak.
 

- Jasne. Jeśli chcesz - odpowiedziałam i uśmiechnęłam się, a Luke zrobił to samo. Przez całą drogę rozmawialiśmy o różnych rzeczach. Między innymi o planach na przyszłość. Niestety po około czterdziestu minutach musieliśmy się pożegnać. Luke spojrzał mi w oczy.
 

- Spotkamy się jeszcze? - spytał.
 

- Jasne. Niestety jutro nie mogę. Może za dwa dni?
 

- Chętnie. Przyjdę po ciebie o czternastej. Pasuje ci? - dopytywał chłopak.
 

- Jak najbardziej - odpowiedziałam i nadal patrzyłam na chłopaka. Nagle zaczęliśmy się do siebie przybliżać. Nasze usta były coraz bliżej siebie. W końcu chłopak delikatnie musnął moje wargi swoimi.


~*~

Więc... Czwarty rozdział gotowy. Mam nadzieję, że się spodoba. Pod tym postem ma być co najmniej PIĘĆ komentarzy, żebym dodała piąty rozdział.

7 komentarze:

  1. Kocham Cię :*
    Świetny rozdział!

    OdpowiedzUsuń
  2. Nominuję cię do TBBA więcej informacji ->> http://jednokierunkowe-one-direction.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Genialnie, masz talent :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Jejuu, cudo czekam na następny *-*

    OdpowiedzUsuń
  5. Pisz Szybko Następny Plooose :)
    Pozdrawiam I Zapraszam Do Siebie http://one-way-or-other.blogspot.co.uk/
    Życzę Weny i niecierpliwie czekam
    SLDN :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Cudowny *.* Podoba mi się jak piszesz :3
    Będe wpadać + czekam na nexta :D
    Zapraszam na mojego bloga właśnie pojawił się IV rozdział http://lovestorymyboys.blogspot.com/ :P

    OdpowiedzUsuń